Porażka ciągnie porażkę.
Wracając do wczorajszych drzwi zewnętrznych ,musiałam wyjść obronną ręką.Prosto po pracy jeżdziłam od super marketu do sklepów, sklepików i wyjeżdziłam. Znalazłam drzwi na wczoraj .Może nie są te ,ale lepsze niż żadne. Stoją już w salonie.Jutro z samego rana będą zamontowane.A co zrobić z przedstawicielem ?Kasy od niego nie mam.Nie mam siły na wojnę.A może powinnam .Koleżanki w pracy mówią ,że powinnam udać się do biura konsumenta ,mam do niego rzut kamieniem.Co robić? Nadmienię ,że posiadam fakturę zakupu tych drzwi .Oto moje nowe drzwi a to klameczkaa tak wyglądały moje drzwi których amba wcięłaTak apropo drugiej porażki. Dekaże którzy robili mi dach mieli zrobić mi parapety zewnętrzne z blachy z której robili obróbki .Zrobili jeden parapet a raczej sper....li.Mieli szczęści ,że mnie nie było.Oczywiści jest zamontowany i po ptakach tynk położony.Wnerwiłam się i jutro przychodzą inni dekarze mam nadzieję ,że tym razem nie dadzą plamy.Niech nie myślą ,że im zapłacę za te wypociny.Zniszczyli blachę ,na szczęście ja jej nie kupowałam tylko oni, żle ją wygieli na 11 parapetów .