Drzwi cd.
Wracaj z pracy pojechałam do przedstawiciela drzwi.Sama byłam mile zaskoczona jego zachowaiem .Bardzo mnie przepraszał.Muszę powiedziec ,że pomimo mojej porazki nie czują[ę do Niego urazy.,choć w głebi pozostaje niesmak .Oczewiście pieniążki oddał ,nie protestował.Rozmowa nawet nie była niemiła.Myslę,że nie zyskałam wroga i ze wzajemnością.Jednak nie wolno za sobą palic mostów (przedwczoraj bym tego nie powiedziała,zadusiłabym gołymi rękoma)Jednak do załatwiania takich spraw trzeba czsu .Czas to złoto ,ile przez nerwy można stracić.Na szczęście problem został rozwiązany.A co do parapetów ,to fatum .Nowej ekipie zepsuł się sprzęt ,i nie wiem co by robic ,po prostu porazka musi być.Trzeba się do niej przyzwyczaić.